środa, 4 lipca 2007

Czyste niebo nad Mendoza

Dzis totalnie inna pogoda! Czyste niebo od rana i cieplo. Chce sie zyc! Caly dzien wloczylem sie po miescie, cieszac sie wszystkim. Odwiedzilem ogromny General San Martin Park w zachodniej czesci miasta. Wspaniale drzewa, jezioro i zoo w ktorym smutne lisy, ze serce sie kraje.

Mam juz bilet lotniczy na kolejny kontynent. 28 sierpnia z Iguazu przez Buenos Aires polece do Auckland w Nowej Zelandii. Jutro rano pakuje sie i jade do Santiago w Chile. Stamtad na polnoc wzdluz Pacyfiku.

Brakuje mi poweru tej podrozy. Zbyt duzo czasu spedzam w miastach. Robi sie cieplej i czuje, ze nadchodzi pora zdziczenia. Nie gole sie juz kilka dni...

4 komentarze:

  1. Witaj, moglbys z powodzeniem napisac ksiazke ze swojej podrozy…- uczestniczysz w tylu ciekawych rzeczach. Moze to dobry pomysl? U nas za to zaczela sie pora deszczowa... ciemno, chlodno. Wyglada na to, ze dobra pogode zabrales ze soba. Dobrze ze jestes w miastach bo mozesz skomentowac przebieg swojej podrozy. A na nocleg pod chmurka tez przyjdzie czas…Wszystko co mogę zrobic to sledzic twoja droge w Google Earth. Uwazaj na anakondy i piranie. Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoja przemiana w zdziczalego podroznika zaczyna byc interesujaca....lajlajlaj

    OdpowiedzUsuń
  3. ~ósmy cud świata6 lipca 2007 10:11

    Cieszysz się wszystkim - i ja się cieszę.Jesteś szczęśliwy - i ja jestem.Ale wybacz - brody nie zapuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. ~niebo wzdycha9 lipca 2007 06:42

    Liski. Rude łzy.Szklane, wypchane dusze.Ludzkim spojrzeniem.

    OdpowiedzUsuń

PŁYNNA TOŻSAMOŚĆ - mój blog o ginących kulturach

Zapraszam na założony niedawno blog, poświęcony ginącym kulturom i cywilizacjom, przede wszystkim Papui, na którą planuję powrót latem 2012 ...