środa, 26 września 2007

Maly jubileusz w Melbourne

Tak, to juz 100 dni podrozy. Nie chce jednak niczego podsumowywac, ale kiedy spojrze w swoich notatkach na miasta, jakie odwiedzilem, wydaje mi sie to nierealne. To chyba dobrze bo oznacza, ze wciaz zyje w Drodze chwila i nie mam czasu na wspominanie, zatrzymywanie sie na jakims wydarzeniu lub miejscu. Tak wiele wciaz sie wokol dzieje... .

Melbourne to duze, kosmopolityczne i bogate w kulture miasto. W poblizu Yarra River skupionych jest wiele waznych osrodkow sztuki. Na Federation Square kompleks wspanialych budynkow architekta Liebeskinda, w ktorych znajduje sie  The Ian Potter Centre ze sztuka artystow australijskich oraz z Centrum Animacji. To czesc NGV, czyli National Gallery of Victoria. Glowny budynek znajduje sie na poludniowym brzegu rzeki i jest jednym z najstarszych w miescie. Swietnie dostosowany do pokazu nowej sztuki. 3 pietra przestrzeni galeryjnych. Zrobilem sobie z okazji setnego dnia podrozy wielka przyjemnosci o odwiedzilem wystawe "Guggenheim Collection: 1940s to Now". Co za smaczki! Same nwspanialosci. Nie bede Wam opisywal wystawy: mozecie odwiedzic strone: www.ngv.vic.gov.au

Dopoki jestem w Melbourne, chce pozalatwiac wszystko co mozliwe przed kolejnym "krokiem", jakim jest Indonezja. Odwiedzilem Konsulat Generalny Indonezji. Niepotrzebnie chyba przyznalem sie, ze chce jechac na Papue i... robic zdjecia. Ale jaki turysta dzis nie robi zdjec? Urzedniczka poinformowala mnie, ze na to potrzebny jest specjalny permit, ktory zalatwia sie w... Jakarcie! Musialbym wiec wyslac odpowiednie papiery, podanie i czekac miesiac na odpowiedz! Spytalem, dlaczego; powiedziano mi, ze to niebezpieczny teren i rzad raczej nie chce brac odpowiedzialnosci za turystow. Zdaje sie, ze ta czesc Indonezji probuje wywalczyc niepodleglosc i polaczyc sie ze wschodnia czescia wyspy - Papua-Nowa Gwinea. Indonezja traktuje chyba Papue jak Chiny Tybet... . Najlepsza chyba opcja bedzie w tej sytuacji kupienie biletu do Denpasar na Bali i najlepiej stamtad do innego kraju, bo znow moge miec problemy na lotnisku, jak to bylo w Buenos przed odlotem do Nowej Zelandii. W liniach lotniczych Garuda Indonesia znaleziono mi w miare tani przelot na poczatku listopada z Darwin do Denpasar i otwarty bilet do Singapuru. Nie musze przeciez wykorzystywac tego ostatniego i dostac sie na zachod Indonezji a stamtad promem do Malezji.

Choc mam jeszcze ponad miesiac czasu do opuszczenia Australii, musze juz teraz o tym myslec, by nie utknac gdzies w drodze.

Pojutrze jesli pogoda bedzie git (dzis caly dzien zachmurzony i troche padalo), wyrusze na polnoc miasta, stane na drodze i sprawdze, jak po Australii jezdzi sie stopem. Moge znow dlugo sie nie odzywac, ale Dobra Karma ze mna!

 

7 komentarzy:

  1. A ja bardzo lubie jubileusze (zwłaszcza gdy ktos o nich pamieta) Ty to jestes szczesciarz! Codziennie ktos cie wspiera, mysli o tobie, pamieta (chyba cie lubia) I ja cie polubilam, wiec dolacze sie: wszystkiego naj z okazji tych stu dni :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak chyba Cię lubią....Jak bardzo to pomaga ten tylko się dowie kto to ma! Wszyscy za Ciebie trzymają kciuki. Powodzenia w dalszej podróży!

    OdpowiedzUsuń
  3. A więc życzymy Ci szczęścia,odnośnie spełnienia wszelakich planów.No i pogody pięknej i ludzi życzliwych.Ruszaj tym autostopem zdrowo i z humorem.

    OdpowiedzUsuń
  4. w sobote beda toasty za 100 dni w podrozy- taki plan ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co do wystawy, to: jedna złota karta z sukni mogłaby się odpruć i sfrunąć...Richard Larter był chyba z panią Gronkiewicz na kolacji,a duchowo Rover Thomas ( Joolama ) najbardziej mi odpowiada z całej wystawy na dziś, taki jest duchowo-wrześniowo obecny,jak Twoje pisanie.Pozdrawiam kasztanowo..

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem.Czytam .Pozdrawiam i podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ~www.blogownia.com - obrazki, szablony, avatary, gify.5 października 2007 08:40

    www.blogownia.com - obrazki, szablony, avatary, gify.

    OdpowiedzUsuń

PŁYNNA TOŻSAMOŚĆ - mój blog o ginących kulturach

Zapraszam na założony niedawno blog, poświęcony ginącym kulturom i cywilizacjom, przede wszystkim Papui, na którą planuję powrót latem 2012 ...