poniedziałek, 8 października 2007

Dalej w droge!

Skonczylem wczoraj malowanie i dzis wyruszam dalej w droge. Brian bedzie jechal do Woomera - to okolo 80 km od Roxby Downs. Kiedy tu jechalem, w odleglosci okolo kilometra od drogi widzialem jezioro. Tam sie pozegnam z Brianem, rozbije namiot nad brzegiem, poplywam, zrob ie ognisko, by zagotowac wode na makaron i herbate i przenocuje, a rano bede lapal okazje na glowna droge, by ruszyc nia na polnoc w strone Uluru.  Woda w tym jeziorze jest slona, wiec wezme sporo slodkiej wody, by sie oplukac po kapieli. Nie ma tam krokodyli, ale te gady moge spotkac na polnocy w okolicach Darwin.

Wypisalem sobie nazwy ciekawszych miejsc - Parkow Narodowych w okolicach Alice Springs i Darwin, ktore bede chcial odwiedzic. Mam jeszcze ponad 3 tygodnie czasu do wylotu na Bali. Wbil mi sie kolec w stope. Przyjrzalem mu sie i zobaczylem, ze jedna strona niezwykle przypomina glowe diabla! Rogi, nos, broda, oczy w glebokich oczodolach... . Pokazalem Brianowi. To nasionko bardzo szybko pleniacego sie chwastu. Nazywaja je tu " three corner jack". Bardzo ladnie. Brian prosil, bym nie wyrzucal go na zewnatrz domu, tylko do pojemnika na smieci.

Teraz na prawde moge dlugo sie nie odzywac. Niewiele jest wiekszych miast po drodze z Roxby Downs do Alice Springs. Niedlugo znajde sie na terenach Aborygenow. Wypisalem sobie ze slownika angielsko - aborygenskiego (dialekty ludow Pitjantjatjara i Yankunytjatjara zamieszkujace na poludnie od Alice Springs) kilka wazniejszych slow. Moga sie przydac po drodze. Mam taka nadzieje... .

6 komentarzy:

  1. ~www.dreamka-w-ameryce.blog.onet.pl9 października 2007 07:52

    Sledze twoje podroze z wypiekami na twarzy. I mam nadzieje, ze po ich zakonczeniu powstanie cudowna ksiazka ...

    OdpowiedzUsuń
  2. No to będzie się działo...a u nas coraz chłodniej, więc proszę się wygrzewać i ciepłą ręką coś skrobnąć.Miło się czyta i chce się marzyć ...o australijskich spotkaniach z ludźmi i przyrodą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieki za typ z "Songlines". Najlepiej sie czyta z akompaniamentem "John Butler Trio" w tle (jak sie lubi australijskiego rocka). Zycze Ci interesujacych spotkan w drodze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia Sławku.Będziemy cierpliwie oczekiwać następnych relacji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sniles mi sie...pilismy ...cos ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. odezwij się wreszcie, tutaj zima puka do drzwi, przydałoby sie parę ciepłych obrazków... pozdrawiam , czekam

    OdpowiedzUsuń

PŁYNNA TOŻSAMOŚĆ - mój blog o ginących kulturach

Zapraszam na założony niedawno blog, poświęcony ginącym kulturom i cywilizacjom, przede wszystkim Papui, na którą planuję powrót latem 2012 ...