Od wczoraj jestem w Buenos Aires. Przyjechalismy z Mariela po kilku dniach pobytu w La Placie i znalezlismy hotel w turystycznej i artystycznej dzielnicy San Telmo. Stare kamienice, pieknie zaniedbane i Plaza Dorrego z drobnymi stoiskami wyrobow roznej masci artystow oraz rzemieslnikow. Mariela zabrala mnie do dzielnicy Boca (stad pochodzi slynna argentynska druzyna Boca Juniors): kolorowe kamienice, atmosfera poczatkow XX wieku, kiedy powstala ta portowa dzielnica, stworzona przez europejskich emigrantow. Teraz to popularne turystyczne miejsce, z melancholijnymi dzwiekami tanga, bazarami, roznej masci sprzedawcami pamiatek, knajpkami, gdzie odbywaja sie pokazy argentynskiego tanca. Fajne miejsce, ale ja chcialem zobaczyc most, ktory zbudowal Santiago Calatrava. Ta budowla znajduje sie w 3 doku portu i nieco sie zawiodlem. Byc moze dlatego, ze okolica jest dosc monumentalna i Puerto Madero troche na tym traci.
Dzis Mariela pojechala do domu do El Bolson. Od rana, a wlasciwie od nocy pada deszcz. Znow w trasie jestem sam. Mam w zwiazku z tym mieszane uczucia, bo swietnie sie dogadywalismy i spedzalismy czas, ale to w pewien sposob usypialo moja czujnosc. Dwa dni zostane w miescie i rozpocznie sie nowy rozdzial Wedrowki.
"Czujność" rozkładała się na osobniki Dwa.Uzupełniając i współbrzmiąc.Taki komfort.
OdpowiedzUsuń"Wszystkie wspomnienia z czasem bledną" Tym razem o wiele łatwiej powtórzyć Twoje słowa Lato też u nas deszczowe :(
OdpowiedzUsuńWpadłam tylko powiedzieć Ci że bardzo ująłeś mnie ostatnimi wpisami.Poświęcam Ci teraz 2 x więcej myśli niż do tej pory.Karygodnie blisko zbliżyłam się do Twojego świata.Trzymam mocno kciuki za udaną wyprawę.
OdpowiedzUsuńWszystkiego o czym marzysz ...Oddany Ci sercem i duszą ...
OdpowiedzUsuń